Póki jest jasno,/
nie jest straszno!
Widziałeś już kiedyś te taśmy?
Tej części nie.
Widziałem tylko wydruki.
Tej części nigdy nie widziałem.
To takie oczywiste,/
jak to działa...
Oto skutki.
To wiele wyjaśnia.
Naprawdę wiele...
HOLENDERSKA FABRYKA KOKAINY
Twórczyni strony internetowej/
z informacjami i wsparciem dla ludzi,
których nazywa „ofiarami wielokrotnego śledzenia”/
szerzy swoje przesłanie podczas spaceru.
Mikroczip jest niezniszczalny,/
dobrze zabezpieczony,
nie da się go usunąć...
Tutaj,...
...gdzie próbuje się stworzyć czip/
z systemem światowej lokalizacji,
by wytropić ludzi/
z odległości paru kilometrów.
Razem z tymi śledczymi metodami KGB...
Działalność przestępcza, za którą/
według nich kryje się coś większego...
Etykiety RFID są obecnie mniejsze/
niż ziarnko piasku.
Będziemy wiedzieć dokładnie,/
gdzie i kiedy...
Musimy zdać sobie sprawę,/
że jesteśmy masowo warunkowani.
Przestańcie kwestionować/
to korporacyjne państwo niewolników!
Mam tego dość! Już dłużej tego nie zniosę,/
dopóki się nie wydostanę, jasne?
Musicie szerzyć te wiadomości...
Wybiją was 80%, a potem będą żyć niczym/
bogowie na rządowej górze Olimp...
Wkrótce:
o dziwacznym eksperymencie rządowym/
związanym z manipulacją umysłu...
Te „metody naukowe” wymagałyby/
tysięcy mężczyzn i kobiet,
którzy zostali nieświadomymi/
uczestnikami....
Uran 238 staje się uranem zubożonym...
Dziś do Ameryki trafia więcej narkotyków/
niż kiedykolwiek.
Poprzez sprzedaż heroiny i kokainy...
To działo się w Wietnamie,/
Afganistanie oraz RPA...
By zapewnić, że duże ilości kokainy/
wysokiej jakości trafią do centrum miast...
O Nowym Porządku Świata...
I o implantach, grupie Bilderberg...
Bo oni również mają...
Przed tym nie ma ucieczki.
Mówiąc w skrócie, uważam,...
że jest to całkowicie związane...
z efektem
uranu zubożonego.
Takie mam przekonanie.
Zdaję sobie sprawę, że mówienie/
o tym jest bardzo niebezpieczne.
Wpadłem na ten temat, przeglądając
stronę internetową pod nazwą
Angular Momentum Anomalies...
Zdaje się, że znalazłem/
również tytuł kasety
z trzygodzinnym filmem na ten temat.
Ale ona zniknęła!/
Jakieś 24 godziny temu.
I wtedy zdaliśmy sobie sprawę,/
że ludzie, którzy o tym mówili,
byli prześladowani.
Amerykańscy lekarze tracili pracę.
Zamykano laboratoria naukowe,
wykupywano stacje telewizyjne.
Żadne DNA z naszej planety...
Na dłuższą metę to zabije ludzkość...
Według wszystkich przeczytanych/
przeze mnie raportów
zaprzestano by użycia,/
gdyby nie było antidotum!
A to niemożliwe!
Tak więc musi być jakaś tajemnica.
To bardzo pasuje do filozofii/
światowego Holokaustu.
Jakie jest pańskie wyobrażenie/
na temat tej filozofii?
Niewiarygodne!
Nie ma nic, co nie zostałoby/
wcześniej zniszczone!
Operacja z wykorzystaniem samolotów,/
którą wielu z nas będzie trudno zaakceptować...
Wymaga ona rozproszenia ogromnej ilości/
drobnego pyłu w atmosferze...
Widzisz, oto dlaczego/
nie ma już wróbli.
Powiedzą wam, że nie ma powodu do zmartwień.
*I że jest tak, jak było zawsze./
*Widzisz, mam rację.
Wasze obserwacje zostaną odrzucone/
jako niewiarygodne.
Podstawy do ich negacji/
przez naukowców i władze
będą stać w sprzeczności z zasadniczymi/
prawami fizyki i waszym zdrowym rozsądkiem...
Orzeł.
To odrzucanie trwa już/
od ponad pięciu lat.
One są bardzo ważne!
Te szare krążki...
wywołują choroby u żołnierzy
w Iraku.
Mikrofalówki wyrządzają tyle szkody...
Wszystko, co mogą zrobić, to uciec!/
Z mikrofalówkami.
Wiesz, to było jedyne, co mogłem zrobić...
A co się ze mną stało w więzieniu?
Naprawdę zmalałem 8 centymetrów.
Straciłem na wadze 10 kilo.
Ciągle ktoś mnie dręczył!
Nie mogłem pisać,
ani mówić, ani chodzić.
Cholera jasna!
Halo, Leon van Kleef.
Halo, gorąco pod słońcem Alkmaaru.
OK.
Będziemy w kontakcie, dobrze?
Gdy wprowadzono prawo zezwalające/
na nadzwyczajne metody działania,
zezwolono na podsłuch bezpośredni
i ukryty nadzór.
Nazwałbym to kradzieżą i szpiegostwem.
W rezultacie zakłada się/
podsłuchy w domach prywatnych.
W Driebergen mamy oddział tajnych służb,
jednostkę policyjną,/
która się w tym specjalizuje.
Potajemnie podczepiają ci/
do samochodu urządzenie śledzące
albo włamują ci się do środka,/
ukrywają gdzieś kamerę albo mikrofon
i wszystko jest nagrywane.
W ciągu jednego roku można/
na przykład
przepisać 50 000 podsłuchów/
telefonicznych.
Tworzą ciekawe sprawy/
ze zlepków informacji.
To generuje ogromną biurokrację,
co prowadzi do specyficznej odmiany/
postępowania prawnego.
Nie zostało popełnione/
przestępstwo,
ale oczekują, że coś się wydarzy.
Brak jest jakichkolwiek świadków/
czy zeznań,
tyle tylko, że dana osoba/
jest ścigana cyfrowo.
Jestem w stanie to zjawisko zaobserwować,
ale go nie rozumiem.
No ale sam jestem częścią tego systemu.
Zarabiam na nim tak samo jak sędzia,/
prokurator czy policjant.
Nigdy nie rozmawiam przez telefon otwarcie.
A jeśli ktoś pyta: „Weźmiesz to ze sobą?”.
Odpowiadam: „Jakie to? O czym mowa?”.
Żeby było jasne.
Ale jeśli jest zbyt jasne,/
to też jest podejrzane,
bo podsłuchujący może uznać,/
że to jakiś kod.
To sugeruje, że moje rozmowy/
z klientami są na ich celowniku.
Nie mogę nic powiedzieć wprost,/
muszę się starać mówić ogólnikami.
Przekazywać tylko niezbędne informacje.
A dlaczego? Nie, żebym miał coś/
do ukrycia.
Ale mam swoje tajemnice zawodowe.
Jako adwokat zajmujący się/
prawem karnym,
działam w interesie swoich klientów.
Nie mogę więc rozmawiać/
o ich sprawach przez telefon.
Podsłuchujący mają pewne wyobrażenie,/
czego rozmowa powinna
albo musi dotyczyć.
Czyli handlu narkotykami.
Przeciętny Holender myśli,
że podsłuch zakłada się/
tylko osobom podejrzanym.
Nie, mogą cię okablować,/
jeśli ktoś podejrzany wykręci twój numer.
To prowadzi do faktu,/
że Holandia, obok Włoch,
ma największy system podsłuchów/
na świecie!
Nawet większy niż kraje, które by się/
o to posądzało, np. USA.
Nie, Holandia jest numerem jeden!
Dzięki takim metodom działania,
ma się podejrzanego,
ale nie ma jeszcze przewinienia.
Jeśli będzie się kontynuować śledztwo,
najpewniej znajdzie się/
coś podejrzanego.
Przerażające jest to...
Proszę sobie wyobrazić/
dużą instytucję, taką jak FBI,
która przez rok prowadzi śledztwo/
w sprawie grupy podejrzanych.
Zdobywa jakąś wiedzę poufną,
śledzi aktywność środowiska.
Czy po tym roku mogą/
powiedzieć swojemu przełożonemu:
„Słuchaj, szefie, wszystko zostało zbadane,
nie ma się czym martwić.
Oni są niewinni!”?
Taka jest prawda.
Casa Migrante to fundacja/
zapewniająca pomoc i pracę społeczną
hiszpańskojęzycznym imigrantom/
holenderskim.
Zarówno Hiszpanom, jak i Latynosom,/
którzy należą do tej parafii.
Co niedziela odbywa się tu/
bardzo żywiołowa msza hiszpańska,
na którą przychodzi/
od 200 do 500 Latynosów.
Ludzie przychodzą tu w celach towarzyskich,/
szukać pracy, sprzedawać jedzenie.
Często z tyłu stoją panowie/
rozmawiający przez komórki.
W ostatnim rzędzie handlarze kokainą
otwarcie omawiają sprawy zawodowe.
Wszyscy ich znają. Trzymają się z tyłu.
Dużo importują, zwłaszcza z Kolumbii.
Kiedyś byli sprawdzani na zewnątrz/
przez policję,
oni wiedzą, co tu się dzieje.
Gdy chłopcy idą zebrać ofiarę w...
Widzi się osoby dające/
i 50 euro, a to dużo.
Grube ryby chcą zaszpanować.
Że tyle zarabiają,
a księdza to właściwie te 50 dolarów cieszy.
W 1878 r. krzewy koki/
zostały przywiezione
do jednego z ogrodów botanicznych/
w Holandii.
Kokę uprawia się w szklarniach.
Bank Kolonialny zrozumiał,/
że można zbić na tym fortunę!
Bank, Holandia,/
duch przedsiębiorczości, te sprawy.
To dlatego utworzono uprawy/
koki na Jawie,
w naszej dawnej kolonii.
W mniejszym stopniu, ale i na Sumatrze/
powstawały podobne uprawy.
Jawajska kokaina miała świetną renomę,
nawet lepszą niż kokaina peruwiańska.
Pod koniec XIX wieku
coroczne raporty/
Banku Kolonialnego wskazywały,
że plon z upraw koki wahał się/
od 34 do 81 ton.
Wcale nie tak wiele,
ale eksport rósł,/
by w 1914 r. osiągnąć 1300 ton.
W którymś momencie,/
gdy interesy szły dobrze,
założyliśmy przedsiębiorstwo/
o nazwie HFK.
Holenderska Fabryka Kokainy.
Pierwsza fabryka została zbudowana/
na „Schinkelkade”.
Tamten budynek już nie istnieje.
Nie ma go.
Tam właśnie utworzono Fabrykę Kokainy.
Eksportowaliśmy na cały świat.
Zdominowaliśmy rynek na 50 lat.
Kokaina była wtedy towarem legalnym.
W roku 1928 na eksport czekał
prawie milion kilogramów liści koki.
W Europie kokaina stawała się/
coraz bardziej popularna.
Jej pochodne były w Holandii/
powszechnie dostępne.
Na przykład w dzielnicy/
czerwonych latarni w Amsterdamie.
Doktor Jose Alvares, nie jestem pewien/
prawdziwego nazwiska, to brzmi egzotycznie...
Miał w mieście skład kokainy.
Tam przyrządzał swe mikstury.
W aptekach kokaina była dostępna/
bez recepty.
Ten farmaceuta wytwarzał z kokainy wino,
które wysyłał politykom,/
papieżowi, prezydentowi USA...
Wprawiało ono we wspaniały nastrój.
Ale wolny handel nieregulowany/
traktatami miał zniknąć...
wraz z wprowadzeniem przez Amerykę/
prawa opiumowego.
Ameryka, która nie czerpała korzyści/
z handlu kokainą
zakazała go całkowicie.
Ameryka kontroluje światową/
politykę narkotykową.
Holandia prowadzi wojnę z narkotykami
jak żaden inny kraj europejski.
Jest jedynym krajem, który wspiera/
wojsko amerykańskie na Karaibach,
by prowadziło wojnę z narkotykami/
w Ameryce Łacińskiej.
Czynnie i intensywnie!
Powiedziałbym, że to wojna religijna...
Dżihad przeciw narkotykom i ich użyciu.
To nie kokaina/
jest największym problemem Kolumbii,
lecz fakt, że mają tam ropę.
Jeśli spojrzy się na poziom przemocy,
do masakr paramilitarnych
nie dochodzi w rejonach uprawy kokainy,
lecz tam, gdzie są zasoby mineralne.
Dodajmy do tego/
korporacje międzynarodowe...
BP, British Pretroleum.
Wojna z narkotykami to przykrywka
dla czegoś zupełnie innego.
Dla Kolumbii byłoby lepiej,/
gdyby kokaina była legalna.
To prawda.
Co do kosztów społecznych,
to ekonomicznie pozbawiłoby to rolników/
źródeł dochodu,
jako że całość zostałaby/
wchłonięta przez korporacje.
Holandia zbija na tym fortunę.
Dziesięć procent na rynku krajowym...
To niewielki odsetek.
Dziewięćdziesiąt procent/
idzie na eksport do Niemiec,
Europy Wschodniej, Francji, Anglii.
Holandia jest ważnym krajem tranzytowym.
Jeśli jesteś holenderskim importerem,
kupujesz tam towar/
od kolumbijskiego gangu za 2000 euro,...
a sprzedajesz 10 razy drożej.
Jak to się mówi „z drugiej ręki”...
Czyli pierwszy dystrybutor.
Jeśli sprzedajesz za takie pieniądze,/
zbijasz fortunę.
Jeden kontener jest wart miliony!
Importerzy zarabiają tu masę pieniędzy.
Terminal dla owoców i warzyw
jest ważny dla handlu kokainą.
Ekonomiści twierdzą,
że gdyby w Kolumbii
zalegalizowano kokainę,/
jej cena nie przewyższałaby ceny kawy.
Minął rok od wygranej Evo Moralesa/
w Boliwii.
Ten latynoamerykański kraj
ma po raz pierwszy/
indiańskiego prezydenta.
Dziś ma miejsce jego druga wizyta/
w Holandii.
„Dopóki zyski są równo dzielone...”
NAJLEPSZY DOSTAWCA/
NAJLEPSI KLIENCI
*Witam. Ton Nabben./
*Witam. Leon van Kleef.
*Witam. Ton Nabben./
*Cześć, Arend!
Słyszałem, że ta fabryka/
ma około stu lat.
Tu przechowywało się bele kokainy.
Za czasów Holenderskiej/
Kompanii Wschodnioindyjskiej
w Amsterdamie znajdowało się/
kilka magazynów
z liśćmi koki z Jawy.
Wszystkie opłacane przez bank/
holenderski. Bank Kolonialny.
Oficjalne dokumenty mówią/
o milionie kilogramów rocznie.
Przejdźmy do następnego pomieszczenia.
To surowiec...
czyli liść. Można go powąchać,
proszę spróbować.
Lekki zapach starych skarpet.
Pachnie stęchlizną.
Krzew koki potrzebuje pięciu lat,/
żeby dojrzeć.
Potem można zbierać plon co roku.
Wiemy, że jest to karalne.
Ale określamy jakość/
zakazanych liści koki
i sprawdzamy, czy nadają się/
do sprzedaży,
niepryskane i klasy fair-trade,/
w sklepach typu smartshop.
Badania wody z rzeki Po
wykazują poziom tamtejszego/
użycia kokainy.
To znaczy, że możemy oszacować popyt.
Jego wielkość.
Tak, trzeba wielu liści, żeby...
Produkcja kokainy powoduje/
masę niedogodności.
Na przykład zapach, toksyczność,/
i sam surowiec,
a właściwie wszystko,/
co jest do tego potrzebne,
trzeba mieć w dużych ilościach,
a o to trudno/
bez wzbudzania podejrzeń.
Naturalnie, wciąż są w tym/
ogromne pieniądze...
Za ile sprzedaje się hurtowo kilo kokainy?
Gdzieś za 25-30 tysięcy euro?
*Ale to jest syntetyczne!
*Tylko jeden kilogram.
Wszystko produkowane syntetycznie.
Już nie jest prawdziwe.
W Paramaribo przechowywano/
3000 kilo sody...
Soda jest teraz surowcem/
do produkcji kokainy.
To kwestia logistyki.
Załóżmy, że chciałbym importować kokainę,
a jeśli wiem, że policja/
i celnicy jej szukają,
to będę się starał importować/
nie kokainę,
*tylko coś, czego akurat nie szukają.
*No.
Znów jest to substytut, a nie oryginał.
Mówiono mi, że nawet w tym biznesie
efekt 'Frau Antje' jest całkiem spory.
W wielu krajach ufa się/
holenderskiej marce.
Cóż, nasza kokaina jawajska/
była dobrej jakości,
więc naturalnie zawdzięcza to/
holenderskiej marce,
która gwarantuje pewien poziom/
na całym świecie.
Częściowo to mity, ale...
Mity, tak.
Trudno uwierzyć,/
że ludzie się uzależniają...
Taka jakość to automatyczny detoks.
Moim zdaniem dobra jakość to rzadkość.
Przypuszczam, że tylko rządy/
mają porządne dostawy.
Myśli pan, że są dobrze zaopatrzeni?
Jasne!
Nadzwyczajne:
handel był kontrolowany przez rząd/
holenderski do końca lat 60.
Interes szedł świetnie.
Holenderska Fabryka Kokainy/
produkowała amfetaminę, heroinę...
To była wytwórnia/
nielegalnych narkotyków.
Według prawa opiumowego,/
kupno jest legalne,
nielegalne jest posiadanie,/
obrót i handel.
*Dostawa.
*Dostarczanie jest nielegalne.
Nie trzeba kupować od razu/
całego kilograma.
Załóżmy, że pańskie koszty/
wynoszą 30 lub 35 euro za gram,
dzieli pan i pakuje,
to 10 do 20%.
Tak, ale to absolutne minimum,
tu właśnie najmocniej/
dostaje się po kieszeni.
Ale jeśli jest się w stanie/
sprowadzić 1000 kilo...
To lepiej jest robić to/
na większą skalę.
Zawsze mówię prawdę, nawet wtedy,/
gdy kłamię.
Klasyczna scena wciągania kreski nosem.
Tak, ale to oczywiście tylko mąka.
Zrobiona na przezroczystą.
Wiecie panowie cokolwiek/
o Niebieskim Lotosie, nymphaea?
Czy jest halucynogenny?
Nie, to Morning Glory.
To afrodyzjak i pobudzacz.
Używali go faraonowie egipscy.
Miło było poznać.
Niesamowite, że takich rzeczy/
się nie pamięta.
Jak obserwatorzy/
w nowym miejscu zamieszkania?
Zostali już zaalarmowani?
Szpiedzy są wszędzie,/
w cholerę ich dużo.
Różne rzeczy się dzieją na ulicy,/
telefon na podsłuchu,
są nawet nurkowie podwodni
na latarniach ulicznych.
Potężne to.
Proces przeciwko mnie jest sam w sobie
częścią przestępstwa!
24 godziny na dobę.
Naprawdę uprzykrzają mi życie.
Powiadamiają sąsiadów,/
by człowieka odizolować
i w ten sposób nakłonić/
do prób samobójczych.
Uczestniczy w tym/
ponad 1% populacji Holandii.
Wyobraźcie sobie panowie,/
ilu ludzi do tego potrzebują.
By, że tak powiem, wykonali robotę?
Tak... Setek tysięcy!
Jawajska szansa do autobusu nr 22.
Boją się tego projektu prawa/
o wolnym dostępie do narkotyków.
Daj mi po prostu kolejnego papierosa.
To o wiele zdrowsze.
Półtora kilo, zgadza się?
Może i półtora, nie wiem.
Ja naturalnie kupuję po gramie./
Nie mogę mieć w domu kilograma.
Czyli 100 euro,
100 euro za gram.
Czyli 100 000 euro za kilo.
10 kilo to milion euro.
Sześć kilogramów to...
Sześć milionów euro, człowieku...
Masz rację.
Razy cztery...
To znaczy, razy czterdzieści./
10 razy 4 to 40 lat...
24 miliony.
Wszyscy mówią,/
że wciąż świetnie wyglądasz, Arend.
Ale przecież zwariowałem, prawda?
Powinieneś powiedzieć,.../
że dobrze konserwuje.
Ale przecież wcale nie zwariowałeś.
Tak mówią wszyscy,/
ale wariowanie to co innego.
Co innego.
Bez kokainy na pewno bym zwariował.
Dalej byłbym wariatem.
Sprawdziłem to ostatnio na starym/
znajomym, który powiedział mi:
„Jesteś o wiele bardziej normalny/
niż kiedyś”.
„Jak to robisz? Prozac?”
Nie, kokaina.
„Słucham?!”/
Kokaina.
„To nieco bardziej kosztowne”./
20 milionów.
Myślałem, że to będzie dobra inwestycja.
Denerwuje mnie...
...to kulawe prawo.
Zobacz, na przykład dziś jestem czysty/
już drugi lub trzeci dzień.
Przestałem brać...
i więcej nie zamierzam.
Nie!
Nie uda im się sprawić,/
bym znów zaczął.
Nie chcę, by mnie przymknęli z powodu/
cholernej kokainy.
Zupełnie się kończy.
Wyobraź sobie,/
że zapadasz na chorobę Morgellons...
Nie, rezygnuję, mam dość!
Sędzia ma rację.
Co to?
Już więcej nie chcę.
No dobrze.
Możliwe, że konserwuje,
ale to całkowite marnotrawstwo!
To dla elity...
Co mam robić bez koki?
Bez niej też nie da rady.
Wciągnąć brzuch? Lepiej wciągnąć kreskę!
Dobra, wystarczy tego,/
teraz odpocznijmy.
Cholera!
Niedługo dostaniemy darmową działkę,/
wiedziałaś?
Powinni pozbyć się heroiny...
Heroiny i valium...
Viagry również. Za bardzo/
szkodzi na żołądek.
Powinni się ich pozbyć./
Z odrobiną koki przestajesz tego/
wszystkiego potrzebować...
Nie potrzebujesz laski ani niczego...
Tak ci się wydaje.
Tnij!
Cięcie.
Chodziło mi o działkę!
Zobacz, nawet nie schudłem.
Muszę zadzwonić.
*Wciąż jesteś osaczony?/
*Na pewno.
Muszą też wiedzieć, że ty tu jesteś.
Na pewno wiedzą.
Nasz telefon jest...
Zapewne są teraz całkiem zdezorientowani.
Powiedzą: „Co się dzieje z Arendem?”.
Pewnie myślą, że to nie może być prawda.
Powiedzą, że masz dublera!
Tak, to jego największa sztuczka!
Powiedzą, że coś się za tym kryje.
To czyste szaleństwo.
No, byłeś ostro uzależniony.
Bardzo długo.
Bardzo długo strasznie brałeś.
To liga mistrzów!
Cztery tygodnie, 24 godziny na dobę...
*Nazwij to praniem mózgu...
*Tak.
Jeśli tym to właśnie jest,/
w co wątpię.
Jest bardzo kompleksowo.
Niemcy są zorganizowani,/
punktualni i schludni...
Wszystko jest świetnie urządzone.
Mają najpiękniejsze kliniki na świecie.
Tu jest jak w spa.
Basen, restauracja, co tylko chcesz.
To najwspanialsza historia sukcesu.
Połowa pacjentów to lekarze...
No, wspominałeś już.
...i dentyści.
Gdybym mógł...
żyć spokojnie bez niczego,/
byłoby to dla mnie ogromną ulgą.
Tym to właśnie jest. Wyzwoleniem.
Byłbyś wolny.
*I tak się właśnie czujesz./
*Tak się właśnie czuję.
Cała przyjemność po mojej stronie.
Dokonamy kroku naprzód.
Ja wymyślę rozwiązanie.
Teraz robi się naprawdę żałośnie.
ROZWIĄZANIA/
Arend, sukces!
Wyobrażasz sobie, jak bardzo/
niepohamowane są teraz moje fantazje?
Zaciągnij się...
Rozejrzyj się i pomyśl: UPALONY.
Kurwa, cięcie, cięcie!
Wyobrażasz sobie, jak bardzo/
niepohamowane są teraz moje fantazje?
Siedzisz sobie na tym krześle...
Zapalasz papierosa.
Głęboki wdech.
To wszystko jest moje!
To był 42. dzień „na czysto”/
Arenda ter Horsta.
Tekst polski: Małgorzata Nowicka
nie jest straszno!
Widziałeś już kiedyś te taśmy?
Tej części nie.
Widziałem tylko wydruki.
Tej części nigdy nie widziałem.
To takie oczywiste,/
jak to działa...
Oto skutki.
To wiele wyjaśnia.
Naprawdę wiele...
HOLENDERSKA FABRYKA KOKAINY
Twórczyni strony internetowej/
z informacjami i wsparciem dla ludzi,
których nazywa „ofiarami wielokrotnego śledzenia”/
szerzy swoje przesłanie podczas spaceru.
Mikroczip jest niezniszczalny,/
dobrze zabezpieczony,
nie da się go usunąć...
Tutaj,...
...gdzie próbuje się stworzyć czip/
z systemem światowej lokalizacji,
by wytropić ludzi/
z odległości paru kilometrów.
Razem z tymi śledczymi metodami KGB...
Działalność przestępcza, za którą/
według nich kryje się coś większego...
Etykiety RFID są obecnie mniejsze/
niż ziarnko piasku.
Będziemy wiedzieć dokładnie,/
gdzie i kiedy...
Musimy zdać sobie sprawę,/
że jesteśmy masowo warunkowani.
Przestańcie kwestionować/
to korporacyjne państwo niewolników!
Mam tego dość! Już dłużej tego nie zniosę,/
dopóki się nie wydostanę, jasne?
Musicie szerzyć te wiadomości...
Wybiją was 80%, a potem będą żyć niczym/
bogowie na rządowej górze Olimp...
Wkrótce:
o dziwacznym eksperymencie rządowym/
związanym z manipulacją umysłu...
Te „metody naukowe” wymagałyby/
tysięcy mężczyzn i kobiet,
którzy zostali nieświadomymi/
uczestnikami....
Uran 238 staje się uranem zubożonym...
Dziś do Ameryki trafia więcej narkotyków/
niż kiedykolwiek.
Poprzez sprzedaż heroiny i kokainy...
To działo się w Wietnamie,/
Afganistanie oraz RPA...
By zapewnić, że duże ilości kokainy/
wysokiej jakości trafią do centrum miast...
O Nowym Porządku Świata...
I o implantach, grupie Bilderberg...
Bo oni również mają...
Przed tym nie ma ucieczki.
Mówiąc w skrócie, uważam,...
że jest to całkowicie związane...
z efektem
uranu zubożonego.
Takie mam przekonanie.
Zdaję sobie sprawę, że mówienie/
o tym jest bardzo niebezpieczne.
Wpadłem na ten temat, przeglądając
stronę internetową pod nazwą
Angular Momentum Anomalies...
Zdaje się, że znalazłem/
również tytuł kasety
z trzygodzinnym filmem na ten temat.
Ale ona zniknęła!/
Jakieś 24 godziny temu.
I wtedy zdaliśmy sobie sprawę,/
że ludzie, którzy o tym mówili,
byli prześladowani.
Amerykańscy lekarze tracili pracę.
Zamykano laboratoria naukowe,
wykupywano stacje telewizyjne.
Żadne DNA z naszej planety...
Na dłuższą metę to zabije ludzkość...
Według wszystkich przeczytanych/
przeze mnie raportów
zaprzestano by użycia,/
gdyby nie było antidotum!
A to niemożliwe!
Tak więc musi być jakaś tajemnica.
To bardzo pasuje do filozofii/
światowego Holokaustu.
Jakie jest pańskie wyobrażenie/
na temat tej filozofii?
Niewiarygodne!
Nie ma nic, co nie zostałoby/
wcześniej zniszczone!
Operacja z wykorzystaniem samolotów,/
którą wielu z nas będzie trudno zaakceptować...
Wymaga ona rozproszenia ogromnej ilości/
drobnego pyłu w atmosferze...
Widzisz, oto dlaczego/
nie ma już wróbli.
Powiedzą wam, że nie ma powodu do zmartwień.
*I że jest tak, jak było zawsze./
*Widzisz, mam rację.
Wasze obserwacje zostaną odrzucone/
jako niewiarygodne.
Podstawy do ich negacji/
przez naukowców i władze
będą stać w sprzeczności z zasadniczymi/
prawami fizyki i waszym zdrowym rozsądkiem...
Orzeł.
To odrzucanie trwa już/
od ponad pięciu lat.
One są bardzo ważne!
Te szare krążki...
wywołują choroby u żołnierzy
w Iraku.
Mikrofalówki wyrządzają tyle szkody...
Wszystko, co mogą zrobić, to uciec!/
Z mikrofalówkami.
Wiesz, to było jedyne, co mogłem zrobić...
A co się ze mną stało w więzieniu?
Naprawdę zmalałem 8 centymetrów.
Straciłem na wadze 10 kilo.
Ciągle ktoś mnie dręczył!
Nie mogłem pisać,
ani mówić, ani chodzić.
Cholera jasna!
Halo, Leon van Kleef.
Halo, gorąco pod słońcem Alkmaaru.
OK.
Będziemy w kontakcie, dobrze?
Gdy wprowadzono prawo zezwalające/
na nadzwyczajne metody działania,
zezwolono na podsłuch bezpośredni
i ukryty nadzór.
Nazwałbym to kradzieżą i szpiegostwem.
W rezultacie zakłada się/
podsłuchy w domach prywatnych.
W Driebergen mamy oddział tajnych służb,
jednostkę policyjną,/
która się w tym specjalizuje.
Potajemnie podczepiają ci/
do samochodu urządzenie śledzące
albo włamują ci się do środka,/
ukrywają gdzieś kamerę albo mikrofon
i wszystko jest nagrywane.
W ciągu jednego roku można/
na przykład
przepisać 50 000 podsłuchów/
telefonicznych.
Tworzą ciekawe sprawy/
ze zlepków informacji.
To generuje ogromną biurokrację,
co prowadzi do specyficznej odmiany/
postępowania prawnego.
Nie zostało popełnione/
przestępstwo,
ale oczekują, że coś się wydarzy.
Brak jest jakichkolwiek świadków/
czy zeznań,
tyle tylko, że dana osoba/
jest ścigana cyfrowo.
Jestem w stanie to zjawisko zaobserwować,
ale go nie rozumiem.
No ale sam jestem częścią tego systemu.
Zarabiam na nim tak samo jak sędzia,/
prokurator czy policjant.
Nigdy nie rozmawiam przez telefon otwarcie.
A jeśli ktoś pyta: „Weźmiesz to ze sobą?”.
Odpowiadam: „Jakie to? O czym mowa?”.
Żeby było jasne.
Ale jeśli jest zbyt jasne,/
to też jest podejrzane,
bo podsłuchujący może uznać,/
że to jakiś kod.
To sugeruje, że moje rozmowy/
z klientami są na ich celowniku.
Nie mogę nic powiedzieć wprost,/
muszę się starać mówić ogólnikami.
Przekazywać tylko niezbędne informacje.
A dlaczego? Nie, żebym miał coś/
do ukrycia.
Ale mam swoje tajemnice zawodowe.
Jako adwokat zajmujący się/
prawem karnym,
działam w interesie swoich klientów.
Nie mogę więc rozmawiać/
o ich sprawach przez telefon.
Podsłuchujący mają pewne wyobrażenie,/
czego rozmowa powinna
albo musi dotyczyć.
Czyli handlu narkotykami.
Przeciętny Holender myśli,
że podsłuch zakłada się/
tylko osobom podejrzanym.
Nie, mogą cię okablować,/
jeśli ktoś podejrzany wykręci twój numer.
To prowadzi do faktu,/
że Holandia, obok Włoch,
ma największy system podsłuchów/
na świecie!
Nawet większy niż kraje, które by się/
o to posądzało, np. USA.
Nie, Holandia jest numerem jeden!
Dzięki takim metodom działania,
ma się podejrzanego,
ale nie ma jeszcze przewinienia.
Jeśli będzie się kontynuować śledztwo,
najpewniej znajdzie się/
coś podejrzanego.
Przerażające jest to...
Proszę sobie wyobrazić/
dużą instytucję, taką jak FBI,
która przez rok prowadzi śledztwo/
w sprawie grupy podejrzanych.
Zdobywa jakąś wiedzę poufną,
śledzi aktywność środowiska.
Czy po tym roku mogą/
powiedzieć swojemu przełożonemu:
„Słuchaj, szefie, wszystko zostało zbadane,
nie ma się czym martwić.
Oni są niewinni!”?
Taka jest prawda.
Casa Migrante to fundacja/
zapewniająca pomoc i pracę społeczną
hiszpańskojęzycznym imigrantom/
holenderskim.
Zarówno Hiszpanom, jak i Latynosom,/
którzy należą do tej parafii.
Co niedziela odbywa się tu/
bardzo żywiołowa msza hiszpańska,
na którą przychodzi/
od 200 do 500 Latynosów.
Ludzie przychodzą tu w celach towarzyskich,/
szukać pracy, sprzedawać jedzenie.
Często z tyłu stoją panowie/
rozmawiający przez komórki.
W ostatnim rzędzie handlarze kokainą
otwarcie omawiają sprawy zawodowe.
Wszyscy ich znają. Trzymają się z tyłu.
Dużo importują, zwłaszcza z Kolumbii.
Kiedyś byli sprawdzani na zewnątrz/
przez policję,
oni wiedzą, co tu się dzieje.
Gdy chłopcy idą zebrać ofiarę w...
Widzi się osoby dające/
i 50 euro, a to dużo.
Grube ryby chcą zaszpanować.
Że tyle zarabiają,
a księdza to właściwie te 50 dolarów cieszy.
W 1878 r. krzewy koki/
zostały przywiezione
do jednego z ogrodów botanicznych/
w Holandii.
Kokę uprawia się w szklarniach.
Bank Kolonialny zrozumiał,/
że można zbić na tym fortunę!
Bank, Holandia,/
duch przedsiębiorczości, te sprawy.
To dlatego utworzono uprawy/
koki na Jawie,
w naszej dawnej kolonii.
W mniejszym stopniu, ale i na Sumatrze/
powstawały podobne uprawy.
Jawajska kokaina miała świetną renomę,
nawet lepszą niż kokaina peruwiańska.
Pod koniec XIX wieku
coroczne raporty/
Banku Kolonialnego wskazywały,
że plon z upraw koki wahał się/
od 34 do 81 ton.
Wcale nie tak wiele,
ale eksport rósł,/
by w 1914 r. osiągnąć 1300 ton.
W którymś momencie,/
gdy interesy szły dobrze,
założyliśmy przedsiębiorstwo/
o nazwie HFK.
Holenderska Fabryka Kokainy.
Pierwsza fabryka została zbudowana/
na „Schinkelkade”.
Tamten budynek już nie istnieje.
Nie ma go.
Tam właśnie utworzono Fabrykę Kokainy.
Eksportowaliśmy na cały świat.
Zdominowaliśmy rynek na 50 lat.
Kokaina była wtedy towarem legalnym.
W roku 1928 na eksport czekał
prawie milion kilogramów liści koki.
W Europie kokaina stawała się/
coraz bardziej popularna.
Jej pochodne były w Holandii/
powszechnie dostępne.
Na przykład w dzielnicy/
czerwonych latarni w Amsterdamie.
Doktor Jose Alvares, nie jestem pewien/
prawdziwego nazwiska, to brzmi egzotycznie...
Miał w mieście skład kokainy.
Tam przyrządzał swe mikstury.
W aptekach kokaina była dostępna/
bez recepty.
Ten farmaceuta wytwarzał z kokainy wino,
które wysyłał politykom,/
papieżowi, prezydentowi USA...
Wprawiało ono we wspaniały nastrój.
Ale wolny handel nieregulowany/
traktatami miał zniknąć...
wraz z wprowadzeniem przez Amerykę/
prawa opiumowego.
Ameryka, która nie czerpała korzyści/
z handlu kokainą
zakazała go całkowicie.
Ameryka kontroluje światową/
politykę narkotykową.
Holandia prowadzi wojnę z narkotykami
jak żaden inny kraj europejski.
Jest jedynym krajem, który wspiera/
wojsko amerykańskie na Karaibach,
by prowadziło wojnę z narkotykami/
w Ameryce Łacińskiej.
Czynnie i intensywnie!
Powiedziałbym, że to wojna religijna...
Dżihad przeciw narkotykom i ich użyciu.
To nie kokaina/
jest największym problemem Kolumbii,
lecz fakt, że mają tam ropę.
Jeśli spojrzy się na poziom przemocy,
do masakr paramilitarnych
nie dochodzi w rejonach uprawy kokainy,
lecz tam, gdzie są zasoby mineralne.
Dodajmy do tego/
korporacje międzynarodowe...
BP, British Pretroleum.
Wojna z narkotykami to przykrywka
dla czegoś zupełnie innego.
Dla Kolumbii byłoby lepiej,/
gdyby kokaina była legalna.
To prawda.
Co do kosztów społecznych,
to ekonomicznie pozbawiłoby to rolników/
źródeł dochodu,
jako że całość zostałaby/
wchłonięta przez korporacje.
Holandia zbija na tym fortunę.
Dziesięć procent na rynku krajowym...
To niewielki odsetek.
Dziewięćdziesiąt procent/
idzie na eksport do Niemiec,
Europy Wschodniej, Francji, Anglii.
Holandia jest ważnym krajem tranzytowym.
Jeśli jesteś holenderskim importerem,
kupujesz tam towar/
od kolumbijskiego gangu za 2000 euro,...
a sprzedajesz 10 razy drożej.
Jak to się mówi „z drugiej ręki”...
Czyli pierwszy dystrybutor.
Jeśli sprzedajesz za takie pieniądze,/
zbijasz fortunę.
Jeden kontener jest wart miliony!
Importerzy zarabiają tu masę pieniędzy.
Terminal dla owoców i warzyw
jest ważny dla handlu kokainą.
Ekonomiści twierdzą,
że gdyby w Kolumbii
zalegalizowano kokainę,/
jej cena nie przewyższałaby ceny kawy.
Minął rok od wygranej Evo Moralesa/
w Boliwii.
Ten latynoamerykański kraj
ma po raz pierwszy/
indiańskiego prezydenta.
Dziś ma miejsce jego druga wizyta/
w Holandii.
„Dopóki zyski są równo dzielone...”
NAJLEPSZY DOSTAWCA/
NAJLEPSI KLIENCI
*Witam. Ton Nabben./
*Witam. Leon van Kleef.
*Witam. Ton Nabben./
*Cześć, Arend!
Słyszałem, że ta fabryka/
ma około stu lat.
Tu przechowywało się bele kokainy.
Za czasów Holenderskiej/
Kompanii Wschodnioindyjskiej
w Amsterdamie znajdowało się/
kilka magazynów
z liśćmi koki z Jawy.
Wszystkie opłacane przez bank/
holenderski. Bank Kolonialny.
Oficjalne dokumenty mówią/
o milionie kilogramów rocznie.
Przejdźmy do następnego pomieszczenia.
To surowiec...
czyli liść. Można go powąchać,
proszę spróbować.
Lekki zapach starych skarpet.
Pachnie stęchlizną.
Krzew koki potrzebuje pięciu lat,/
żeby dojrzeć.
Potem można zbierać plon co roku.
Wiemy, że jest to karalne.
Ale określamy jakość/
zakazanych liści koki
i sprawdzamy, czy nadają się/
do sprzedaży,
niepryskane i klasy fair-trade,/
w sklepach typu smartshop.
Badania wody z rzeki Po
wykazują poziom tamtejszego/
użycia kokainy.
To znaczy, że możemy oszacować popyt.
Jego wielkość.
Tak, trzeba wielu liści, żeby...
Produkcja kokainy powoduje/
masę niedogodności.
Na przykład zapach, toksyczność,/
i sam surowiec,
a właściwie wszystko,/
co jest do tego potrzebne,
trzeba mieć w dużych ilościach,
a o to trudno/
bez wzbudzania podejrzeń.
Naturalnie, wciąż są w tym/
ogromne pieniądze...
Za ile sprzedaje się hurtowo kilo kokainy?
Gdzieś za 25-30 tysięcy euro?
*Ale to jest syntetyczne!
*Tylko jeden kilogram.
Wszystko produkowane syntetycznie.
Już nie jest prawdziwe.
W Paramaribo przechowywano/
3000 kilo sody...
Soda jest teraz surowcem/
do produkcji kokainy.
To kwestia logistyki.
Załóżmy, że chciałbym importować kokainę,
a jeśli wiem, że policja/
i celnicy jej szukają,
to będę się starał importować/
nie kokainę,
*tylko coś, czego akurat nie szukają.
*No.
Znów jest to substytut, a nie oryginał.
Mówiono mi, że nawet w tym biznesie
efekt 'Frau Antje' jest całkiem spory.
W wielu krajach ufa się/
holenderskiej marce.
Cóż, nasza kokaina jawajska/
była dobrej jakości,
więc naturalnie zawdzięcza to/
holenderskiej marce,
która gwarantuje pewien poziom/
na całym świecie.
Częściowo to mity, ale...
Mity, tak.
Trudno uwierzyć,/
że ludzie się uzależniają...
Taka jakość to automatyczny detoks.
Moim zdaniem dobra jakość to rzadkość.
Przypuszczam, że tylko rządy/
mają porządne dostawy.
Myśli pan, że są dobrze zaopatrzeni?
Jasne!
Nadzwyczajne:
handel był kontrolowany przez rząd/
holenderski do końca lat 60.
Interes szedł świetnie.
Holenderska Fabryka Kokainy/
produkowała amfetaminę, heroinę...
To była wytwórnia/
nielegalnych narkotyków.
Według prawa opiumowego,/
kupno jest legalne,
nielegalne jest posiadanie,/
obrót i handel.
*Dostawa.
*Dostarczanie jest nielegalne.
Nie trzeba kupować od razu/
całego kilograma.
Załóżmy, że pańskie koszty/
wynoszą 30 lub 35 euro za gram,
dzieli pan i pakuje,
to 10 do 20%.
Tak, ale to absolutne minimum,
tu właśnie najmocniej/
dostaje się po kieszeni.
Ale jeśli jest się w stanie/
sprowadzić 1000 kilo...
To lepiej jest robić to/
na większą skalę.
Zawsze mówię prawdę, nawet wtedy,/
gdy kłamię.
Klasyczna scena wciągania kreski nosem.
Tak, ale to oczywiście tylko mąka.
Zrobiona na przezroczystą.
Wiecie panowie cokolwiek/
o Niebieskim Lotosie, nymphaea?
Czy jest halucynogenny?
Nie, to Morning Glory.
To afrodyzjak i pobudzacz.
Używali go faraonowie egipscy.
Miło było poznać.
Niesamowite, że takich rzeczy/
się nie pamięta.
Jak obserwatorzy/
w nowym miejscu zamieszkania?
Zostali już zaalarmowani?
Szpiedzy są wszędzie,/
w cholerę ich dużo.
Różne rzeczy się dzieją na ulicy,/
telefon na podsłuchu,
są nawet nurkowie podwodni
na latarniach ulicznych.
Potężne to.
Proces przeciwko mnie jest sam w sobie
częścią przestępstwa!
24 godziny na dobę.
Naprawdę uprzykrzają mi życie.
Powiadamiają sąsiadów,/
by człowieka odizolować
i w ten sposób nakłonić/
do prób samobójczych.
Uczestniczy w tym/
ponad 1% populacji Holandii.
Wyobraźcie sobie panowie,/
ilu ludzi do tego potrzebują.
By, że tak powiem, wykonali robotę?
Tak... Setek tysięcy!
Jawajska szansa do autobusu nr 22.
Boją się tego projektu prawa/
o wolnym dostępie do narkotyków.
Daj mi po prostu kolejnego papierosa.
To o wiele zdrowsze.
Półtora kilo, zgadza się?
Może i półtora, nie wiem.
Ja naturalnie kupuję po gramie./
Nie mogę mieć w domu kilograma.
Czyli 100 euro,
100 euro za gram.
Czyli 100 000 euro za kilo.
10 kilo to milion euro.
Sześć kilogramów to...
Sześć milionów euro, człowieku...
Masz rację.
Razy cztery...
To znaczy, razy czterdzieści./
10 razy 4 to 40 lat...
24 miliony.
Wszyscy mówią,/
że wciąż świetnie wyglądasz, Arend.
Ale przecież zwariowałem, prawda?
Powinieneś powiedzieć,.../
że dobrze konserwuje.
Ale przecież wcale nie zwariowałeś.
Tak mówią wszyscy,/
ale wariowanie to co innego.
Co innego.
Bez kokainy na pewno bym zwariował.
Dalej byłbym wariatem.
Sprawdziłem to ostatnio na starym/
znajomym, który powiedział mi:
„Jesteś o wiele bardziej normalny/
niż kiedyś”.
„Jak to robisz? Prozac?”
Nie, kokaina.
„Słucham?!”/
Kokaina.
„To nieco bardziej kosztowne”./
20 milionów.
Myślałem, że to będzie dobra inwestycja.
Denerwuje mnie...
...to kulawe prawo.
Zobacz, na przykład dziś jestem czysty/
już drugi lub trzeci dzień.
Przestałem brać...
i więcej nie zamierzam.
Nie!
Nie uda im się sprawić,/
bym znów zaczął.
Nie chcę, by mnie przymknęli z powodu/
cholernej kokainy.
Zupełnie się kończy.
Wyobraź sobie,/
że zapadasz na chorobę Morgellons...
Nie, rezygnuję, mam dość!
Sędzia ma rację.
Co to?
Już więcej nie chcę.
No dobrze.
Możliwe, że konserwuje,
ale to całkowite marnotrawstwo!
To dla elity...
Co mam robić bez koki?
Bez niej też nie da rady.
Wciągnąć brzuch? Lepiej wciągnąć kreskę!
Dobra, wystarczy tego,/
teraz odpocznijmy.
Cholera!
Niedługo dostaniemy darmową działkę,/
wiedziałaś?
Powinni pozbyć się heroiny...
Heroiny i valium...
Viagry również. Za bardzo/
szkodzi na żołądek.
Powinni się ich pozbyć./
Z odrobiną koki przestajesz tego/
wszystkiego potrzebować...
Nie potrzebujesz laski ani niczego...
Tak ci się wydaje.
Tnij!
Cięcie.
Chodziło mi o działkę!
Zobacz, nawet nie schudłem.
Muszę zadzwonić.
*Wciąż jesteś osaczony?/
*Na pewno.
Muszą też wiedzieć, że ty tu jesteś.
Na pewno wiedzą.
Nasz telefon jest...
Zapewne są teraz całkiem zdezorientowani.
Powiedzą: „Co się dzieje z Arendem?”.
Pewnie myślą, że to nie może być prawda.
Powiedzą, że masz dublera!
Tak, to jego największa sztuczka!
Powiedzą, że coś się za tym kryje.
To czyste szaleństwo.
No, byłeś ostro uzależniony.
Bardzo długo.
Bardzo długo strasznie brałeś.
To liga mistrzów!
Cztery tygodnie, 24 godziny na dobę...
*Nazwij to praniem mózgu...
*Tak.
Jeśli tym to właśnie jest,/
w co wątpię.
Jest bardzo kompleksowo.
Niemcy są zorganizowani,/
punktualni i schludni...
Wszystko jest świetnie urządzone.
Mają najpiękniejsze kliniki na świecie.
Tu jest jak w spa.
Basen, restauracja, co tylko chcesz.
To najwspanialsza historia sukcesu.
Połowa pacjentów to lekarze...
No, wspominałeś już.
...i dentyści.
Gdybym mógł...
żyć spokojnie bez niczego,/
byłoby to dla mnie ogromną ulgą.
Tym to właśnie jest. Wyzwoleniem.
Byłbyś wolny.
*I tak się właśnie czujesz./
*Tak się właśnie czuję.
Cała przyjemność po mojej stronie.
Dokonamy kroku naprzód.
Ja wymyślę rozwiązanie.
Teraz robi się naprawdę żałośnie.
ROZWIĄZANIA/
Arend, sukces!
Wyobrażasz sobie, jak bardzo/
niepohamowane są teraz moje fantazje?
Zaciągnij się...
Rozejrzyj się i pomyśl: UPALONY.
Kurwa, cięcie, cięcie!
Wyobrażasz sobie, jak bardzo/
niepohamowane są teraz moje fantazje?
Siedzisz sobie na tym krześle...
Zapalasz papierosa.
Głęboki wdech.
To wszystko jest moje!
To był 42. dzień „na czysto”/
Arenda ter Horsta.
Tekst polski: Małgorzata Nowicka